Wakacje na Krecie. (część 1)
Mamy koniec kwietnia. Opuszczamy deszczowe Monachium i po niespełna trzech godzinach lądujemy na słonecznej Krecie. Z lotniska jedziemy do hotelu niecałe pół godziny, a już po drodze robię kilkadziesiąt zdjęć. Pobocza drogi, którą jedziemy usłane są żółto kwitnącymi żarnowcami. Za …